Chciałabym podziękować Słudze Bożemu…


Nasza córeczka urodziła się w 100% zdrowa!


Szczęść Boże,
Chciałabym się podzielić moją historią i podziękować Słudze Bożemu Biskupowi Piotrowi Gołębiowskiemu za otrzymane łaski. W zeszłym roku na świat przyszła nasza druga córeczka. Choć po drodze do jej pojawienia się na świecie było różnie, to wszystko skończyło się dobrze. Ale cóż, od początku…
Ciąża przebiegała spokojnie. Ja czułam się dobrze. Z Antosią było wszystko dobrze, aż do dnia, kiedy zrobiliśmy badania prenatalne i wynik okazał się w grupie ryzyka urodzenia dziecka z jakąś chorobą. Lekarze proponowali nam kolejne badania (które nie były dla dziecka w 100% bezpieczne), ale my ich nie zrobiliśmy, bo doszliśmy do wniosku, że co Bóg nam da, tak będzie. Zaczęłam się modlić Litanią do Biskupa Piotra o zdrowie dla naszego dziecka i rozwiązanie tych problemów. Najpierw Litania, potem Nowenna i tak w 36. tygodniu ciąży mój lekarz prowadzący powiedział, że w każdej chwili mogę urodzić, ale to nic nie znaczy, i w sumie na niego liczyć nie mogę… Na spacerze spotkałam położną, która odbierała poród naszej pierwszej córeczki i która pracowała w innym szpitalu. Podjęliśmy decyzję. Te ostatnie cztery tygodnie byłam pod opieką tej położnej, która była na każdy mój telefon. Co wieczór nadal odmawiałam Litanię do Biskupa Piotra. I tak dokładnie w terminie, 19 listopada, w wigilię piątej rocznicy naszego ślubu urodziła się Antosia. Poród trwał 15 minut, co też było dzięki łasce, którą otrzymałam, a sprawa najważniejsza nasza córeczka urodziła się w 100% zdrowa!!! Lekarz, z którym rozmawiałam po porodzie powiedział, że ja chyba dostałam jakaś łaskę, bo miałam bardzo lekki poród i mimo wszystko urodziłam zdrową córeczkę.
Dlatego dziękuję, Biskupie Piotrze!!! Dziękuję za wszelkie dobro.
                                                           Z modlitwą
                                                                    Katarzyna Michta-Połeć
23 czerwca 2016 r.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.
 

1 komentarz:

  1. Kasiu, wiele mam ma w sercu podobne historie. Nie każda zdobywa się na odwagę by ją opisać. Tobie gratuluję odwagi ,wytrwałości i wiary. Antosi dużo zdrówka! Wam cierpliwości na drodze do wychowania dzieci ,Babciom by były podporą w najtrudniejszych chwilach.

    OdpowiedzUsuń