Odczytując Ewangelię ze Sługą Bożym



Nie mówmy, że dziś nie ma postu


„Dziś, w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, Kościół święty w ewangelicznych słowach stawia nam przed oczy Jezusa Chrystusa, poszczącego na pustyni w ciągu 40 dni. W ten sposób Pan nasz przygotowuje się do wielkiego zadania, jakie ma podjąć dla zbawienia całej ludzkości.
Zanim otworzy Pan Jezus swe usta, aby zwiastować światu dobrą nowinę Bożej prawdy i miłości, zanim rozpocznie działać wielkie cuda na potwierdzenie swego posłannictwa od Ojca Niebieskiego, zanim rozwinie pracę apostolską, przepojoną cierpieniami, przypieczętowaną śmiercią na krzyżu, uprzednio surowo pości; odmawiając sobie wszelkiego pokarmu i napoju. Może niejednemu surowy post Chrystusa wyda się czymś dziwnym i niezrozumiałym. Czemu Syn Boży, Baranek bez zmazy, poddaje się tak ostrej pokucie? Czemu w osamotnieniu głodzi swe ciało?
Czyni to z własnej woli dlatego, aby odpokutować za nasze grzechy i pouczyć nas swym przykładem, że post posiada ogromne znaczenie, jako przygotowanie duszy do wielkich łask Bożych. Dlatego nie w innym czasie, ale wtedy, gdy przeżywamy niepojętą tajemnicę odkupienia świata, gdy przygotowujemy się duchowo do godnego obchodzenia radosnej pamiątki Zmartwychwstania Pańskiego – wtedy Kościół nakazuje nam post 40-dniowy na pamiątkę postu Chrystusa.
Kościół święty nie żąda od nas, byśmy tak surowo pościli, jak Boski nasz Mistrz. Taki post przechodzi nasze ludzkie siły. Kościół święty, ta dobra matka nasza, ma na względzie i wątłe siły fizyczne dzisiejszych ludzi i ciężkie materialne warunki, w jakich żyjemy. To jest powodem, że obecnie karność kościelna dotycząca postu znacznie złagodniała w porównaniu do dawnych czasów. Nie mówmy jednak, że dziś nie ma postu, że dziś wolno każdemu jeść to, co sam zechce i wtedy, kiedy zechce. Choć w pewnym sensie złagodzone, posty jednak są również dzisiaj i będą zawsze, jako znak pokuty za grzechy, środek do pozyskania łask Bożych, źródło duchowej siły, powiew cnót i zasług.”
Sł. B. Bp P. Gołębiowski
„Siewca Prawdy” 3(1933) nr 10, s. 2

18 III 2018 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz