Prośba o wstawiennictwo Sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego została wysłuchana!


 

Jeszcze długa droga przed nami, ale stał się CUD


Kilka dni temu prosiliśmy o modlitwę w intencji chorego Konrada (zobacz wezwanie w modlitwie TUTAJ i TUTAJ). Prośbę nadesłali jego Rodzice. Przedwczoraj wieczorem nadszedł mail, w którym dziękują oni za otrzymaną łaskę za przyczyną Sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego. A oto treść listu Rodziców Konrada:

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Kochani, spieszę powiadomić w kilku prostych słowach, ale słowach pełnych wdzięczności i miłości, że prośba o wstawiennictwo Sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego została wysłuchana.
Piszę dziś po 5 dniach od cudu, bo tylko tak możemy nazwać to, co się stało i co się dzieje.
Zwróciliśmy się z prośbą o modlitwę za naszego syna Konrada.
Już po pierwszym dniu stało się coś, co trudno opisać.
Wreszcie złapaliśmy oddech, potrzebowaliśmy tego, jak sucha ziemia deszczu, tak bardzo spragnieni byliśmy łaski Bożej i miłosierdzia. Każdego dnia po operacji dostawaliśmy od lekarzy tylko ciężkie wiadomości.
Sama operacja trwała około 10 godzin. Było pozaustrojowe krążenie krwi (za krążenie była odpowiedzialna maszyna płuco-serce). Po operacji był przeciek. Gdy udało się go w miarę opanować, okazało się że syn ma trzy ogniska udarowe w mózgu po niedotlenieniu mózgu. Słabe odruchy neurologiczne. Całkowity niedowład lewej ręki.
Na drugi dzień kolejny zabieg, tym razem wszycia bajpasów przy szyi, bo zostały uszkodzone żyły podczas zabiegu.
Kolejna narkoza.
Okazało się, że zabieg ten nie przyniósł oczekiwanych pozytywnych odruchów neurologicznych.
Syn nie miał siły oddychać sam, pomimo podejmowanych przez parę dni kilku prób odstawiania mu respiratora.
Po tych wszystkich informacjach od lekarzy, po tym jak widzieliśmy Konrada słabego pod respiratorem, już była zatwierdzona tracheotomia. Mieli go na tydzień zostawić w uśpieniu i potem zrobić ten zabieg. Żona była u niego 3 maja, i prosiła go (nie wiem, czy ją słyszał), że jutro (4 maja) ma imieniny i prosi go, żeby zrobił jej tego dnia najpiękniejszy prezent i spróbował sam oddychać. Dzień wcześniej napisaliśmy maila z prośbą o modlitwę za syna i wstawiennictwo Sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego.
Do tego cudu trzeba było też kolejnego cudu, bo ktoś musiał dać naszemu synowi szansę ponowną, żeby wyjąć respirator i kolejny raz pozwolić, aby podjął próbę samemu, żeby zacząć oddychać, a nikt nie chciał już tego po raz kolejny zrobić. Tak jest po kilku próbach, czeka się wtedy na tracheotomię. I w poniedziałek 4 maja, sama z siebie Pani Doktor jednak dała mu tę szansę! My nawet nie mogliśmy prosić o to, nikt nie naciskał ponownie na to, czekaliśmy już tylko na tracheotomię, która już była zatwierdzona.
Konradowi założono specjalną maskę na twarz, też podłączoną do respiratora, ale już wyjęta była rurka z gardła, a ma ona około 28 cm. Ułatwia to oddychanie, jednak chory który po lekach ma zwiotczałe mięśnie, także oddechowe, musi naprawdę mocno się starać, żeby współpracować. Trzeba wewnętrznej siły i motywacji do tego.
Po jej dyżurze przyszedł jej zmiennik, który zaczął wątpić w powodzenie, bo Konrad nie odkrztuszał i zalegała mu wydzielina, która go dusiła. Już miał go znów podłączyć pod respirator, ale pielęgniarka zobaczyła, że Konrad ma odruchy kaszlu i dała znać. Przeczekali noc i zaczął się powrót naszego syna do ponownego życia.
Dziś Konrad zrobił sam parę kroków dookoła łóżka! Jeszcze długa droga przed nami, ale stał się CUD.
Każdy dzień nareszcie przynosił, krok po kroku, lepsze wiadomości. Z ręką też jest lepiej, nie rusza nią jeszcze, ale zaczyna wracać czucie.
Ogniska zapalne w mózgu się nie ukrwotoczniły, a były takie obawy.
Z całego serca dziękujemy za modlitwę, za naszego syna i otrzymane łaski sił i zdrowia, prosząc o dalszą modlitwę i wstawiennictwo za nim i wszystkimi którzy potrzebują Bożego Miłosierdzia.
My widzimy ten cud i możemy go dotknąć, to najpiękniejsze co mogło nas spotkać.
Bóg zapłać wszystkim za modlitwę i wiarę.
„Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe»” (Mk 10, 27).

Dziękujemy.

Rodzice Konrada

8 maja 2020 r.


Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

Bądź na bieżąco. Polub - prosimy - stronę
Sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego na Facebooku:



Zapraszamy, zobacz też ostatnie posty:
1) Odczytując Ewangelię ze Sługą Bożym: Czy przez swe myśli, słowa, czyny kroczymy drogą wiodącą do Pana Boga? (WEJDŹ).
2) Majówka ze Sługą Bożym – 10 V (WEJDŹ).
3) Odpowiedzmy modlitwą na prośbę rodziców chorego Konrada (WEJDŹ).
4) Księga wdzięcznością pisana: „Z pełnym zaufaniem w Twoje wstawiennictwo żarliwy Pasterzu oddany rodzinom” (WEJDŹ).
5) Naśladując Świętych: Św. Józef Rzemieślnik (WEJDŹ).
6) Piękno życia w obrazach – Święci wołają o Świętych! (WEJDŹ).
7) Myśli na dziś (WEJDŹ).
8) Dziękujemy! (WEJDŹ).
9) Publikacje o Słudze Bożym: „Znak pamięci i wdzięczności, wyraz hołdu, uznania i szacunku dla Sługi Bożego” (WEJDŹ).

1 komentarz: