Idziemy jego śladami…

Kościół w Baćkowicach - widok współczesny (http://backowice.wikidot.com)

„Idźcie po moich śladach…”


(15 I 1945 r.)


W 1944 r. mieszkańcy parafii Baćkowice, gdzie proboszczem był ks. Piotr Gołębiowski, zostali wysiedleni. Proboszcz nie przyjął wówczas propozycji, by zamieszkać w Starachowicach. Zdecydował się przeczekać czas wysiedlenia na plebanii w Mominie. Koronnym argumentem było to, że chciał być jak najbliżej swoich parafian.
Gdy front przesunął się, ks. Piotr Gołębiowski postanowił powrócić do swej parafii. 15 stycznia 1945 r. wyruszył wraz ze swymi parafianami w drogę do Baćkowic. On szedł na przedzie. Trzymał w ręku różaniec i laskę, a za nim szli jego parafianie, długi sznur ludzi.
Wracając do swej miejscowości musieli przejść przez zaminowane pole. Idący na czele, ks. Piotr Gołębiowski zachęcał wówczas swych parafian: „Chodźcie za mną”, „Wstępujcie w moje ślady”, „Idźcie po moich śladach”... Doszli szczęśliwie.
Parafię zastali prawie całkowicie zniszczoną. Przesuwający się front i zaciekłe walki pozostawiły wszędzie zgliszcza. Wokoło sterczały jedynie kominy spalonych domów i kikuty pozostałe z drzew. Spalone były prawie wszystkie wioski parafii, zniszczony kościół i spalona od wewnątrz plebania. W budynku kościelnym – bez szyb, ze zniszczonym dachem i podziurawionymi ścianami – ostała się tylko figura Matki Bożej. Przygnębiał widok bunkrów, dołów po bombach i druty kolczaste.
Ks. Piotr Gołębiowski pozostał w parafii i zamieszkał wśród swoich parafian. Z zapałem rozpoczął odbudowę parafii – tę duchową i tę materialną. Wspierał więc tych, którzy w czasie wojny stracili najbliższych, niósł pomoc materialną biednym i uczył tego innych.

Dziś Sługa Boży bp Piotr Gołębiowski mówi i do nas:
„Idźcie po moich śladach”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz