Odczytując Ewangelię ze Sługą Bożym


 

Wszystko, co posiadamy najpierw jest Boże,

a dopiero potem nasze



„W przypowieści dzisiejszej zawarł Pan Jezus cenną naukę, jak chrześcijanin winien zapatrywać się na dobra doczesne i w jaki sposób posługiwać się nimi, aby stały się dlań szczeblami drabiny wiodącej do nieba.
Przede wszystkim, pamiętaj człowiecze, że wszystko co masz, pochodzi od Pana Boga, który jest źródłem niewyczerpanym wszelkiego dobra. «Do Pana należy ziemia i to, co ją napełnia». My natomiast jesteśmy tylko włodarzami, którym Pan Najwyższy zlecił na pewien przeciąg czasu zarząd nad swoimi dobrami. Tę prawdę tak prostą, a jednocześnie głęboką wyraża powiedzenie, jakie dziś jeszcze spotkać można w mowie pobożnego ludu: «Wszystko, co posiadamy najpierw jest Boże, a dopiero potem nasze». Rządca każdej chwili musi być przygotowanym na to, że właściciel dóbr zażądać może ścisłego rachunku z prowadzenia jego spraw. Takie jest również położenie nasze wobec Pana Boga. W każdej chwili, kiedy najmniej się tego spodziewamy  usłyszeć możemy twarde słowa: «Dosyć już twego włodarstwa, zdaj liczbę z niego». […]
Skoro włodarzami wobec Pana Boga jesteśmy, to użyczonymi dobrami posługujmy się wedle życzenia Bożego, ku Jego chwale, a pożytkowi własnej duszy. W zachowaniu się ewangelicznego włodarza znajdziemy jeden rys, roztropność, godzien naśladowania. Włodarz był wprawdzie człowiekiem niesprawiedliwym, ponieważ rozproszył dobra pana swego, a gdy z tego powodu wymówiono mu posadę, dopuścił się po raz drugi nieuczciwości, gdyż dłużnikom swego gospodarza skreślił część należności: jednemu połowę, drugiemu piątą część. Zrobił to celowo, aby zaskarbić sobie względy u dłużników i zyskać ich pomoc w czasie bezrobocia i niedoli. Postąpił w tym wypadku włodarz nieuczciwie, pana swego naraził na poważne straty, wszakże jednocześnie wykazał wiele sprytu, roztropności, wybiegającej myślą w przyszłość. Tę właśnie roztropność, zaleca nam Chrystus w dzisiejszej przypowieści.
Mówi niejako do nas Zbawiciel: «Patrzcie na włodarza ewangelicznego, jak usilnie troszczy się o pomyślność doczesną! Czyż wam nie wstyd, synowie światłości, że daleko mniej staracie się o wiekuiste szczęście? Przyjrzyjcie się, jak włodarz niesprawiedliwy zabiega o przyjaciół, aby miał na kim się oprzeć w ciężkich próbach życia. Czyńcie podobnie dla zdobycia sobie Królestwa Niebieskiego. Jednajcie sobie przyjaciół z grona ludzi ubogich, głodnych. Dajcie im chleba, wesprzyjcie ich datkiem z tego, co sami macie od Boga. Ci, którzy doznają na sobie waszego miłosierdzia, to przyjaciele wasi. Oni będą za wami modlić się do Ojca Niebieskiego. A choćby oni zapomnieli o wdzięczności, same uczynki miłosierdzia wołać będą o łaskę dla was przed Panem». Św. Grzegorz pisze: «Nie chcesz przed Bogiem stanąć z próżnymi rękoma, za życia na ziemi napełniaj jałmużną ręce ubogich». Św. Jan Chryzostom w uniesieniu woła: «Sztuką nad sztukami jest jałmużna, nie z gliny bowiem buduje mieszkania, lecz wieczne wznosi przybytki, pełnie niebiańskiej chwały»”.
Sł. B. Bp P. Gołębiowski
„Siewca Prawdy” 2(1932) nr 28, s. 2
22 IX 2019 r.


„Ja wiem, że to cud i dzięki temu żyję…”

Zapraszamy do odczytania nadesłanego świadectwa

i zachęcamy do modlitwy za przyczyną

Sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego.
Wejdź TUTAJ.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz